Wycieczka klasy II do Osady Kochany

7 czerwca 2023 r. uczniowie klasy II udali się na wycieczkę do Osady Kochany. Osada Kochany to magiczne miejsce ukryte wśród lasów. Miejscowość Kochany przechodziła różne koleje losu. Miała swoje lata świetności, kiedy funkcjonował tu dobrze wyposażony młyn wodny, browar, gorzelnia, tartak czy okazała karczma. Mieszkańcy osady zajmowali się głównie rolnictwem i leśnictwem. Los się odwrócił w czasie II wojny światowej. W okresie niemieckiej okupacji mieszkańcy Kochan wspierali partyzancke oddziały i ukrywali uciekinierów, za co przyszło im zapłacić najwyższą cenę - życie. 30 września 1942 roku Niemcy przeprowadzili pacyfikację wsi: wymordowali mieszkańców, a zabudowania spalili. Życie ocalili tylko ci, którzy w porę zdołali ucieć lub w tym czasie pracowali w polu. Rok później miała tu miejsce bitwa między oddziałem partyzanckim a niemieckimi najeźcami. Po bitwie Kochany i okloliczne wioski zostały  spalone. Kochany zaczęły się prawie doszczętnie wyludniać i zarastać lasem. Z czasem nieliczni mieszkańcy opuścili swoje domostwa przenosząc się głównie do pobliskiej Stalowej Woli.

W latach 80 tych rodzina Koczwarów z Jastkowic postanowiła wybudować tu domek wypoczynkowy. Zafascynowani pięknem miejsca z czasem nabywali klejne nieruchomości oraz budynki gospodarcze, które były adoptowane na różne potrzeby, aż w 2019 roku powstało Żywe Muzeum Wsi i Rzemiosła Polskiego.

Osadę otacza wykonany z drewnianych bali wysoki płot, w którym umiejscowionych jest kilka bram. Ta główna jest najbardziej okazała, każdy kto jest tu po raz pierwszy doświadcza niezwykłości tego miejsca. Po przekroczeniu bramy wykonanej z olbrzymich pni wchodzimy na alejkę przyozdobioną pniami i konarami dębów i topoli. A  zwiedzających wita tu pokażnych rozmiarów drewniany mnich, z palcem na ustach i prośbą o zachowanie ciszy. Urok starych drzew porośniętych bluszczami, dużo kwiatów, śpiew ptaków sprawia, że prośba mnicha na pewno zostanie spełniona. 

Po osadzie oprowadziła nas właścicielka, pani Halina. Zwiedzanie osady rozpoczęliśmy od karmienia reniferów, potem wszyscy zachwycili się szczeniaczkami pinczerków. Gdy wszyscy się nimi nacieczyli ruszyliśmy w stronę wieży widokowej, która znajduje się  nad brzegiem rozległych stawów, po których pływa ptactwo wodne. Od ptactwa wodnego przenieśliśmy się do zagrody kóz i owiec, które okazały się bardzo towarzyskie i śmiałe w dopominaniu się o jedzenie. W nastepnej zagrodzie każdy mógł się przytulić do osiołka, który ze stoickim spokojem znosił czułości licznej gromady. Natomiast lama miała chyba zły dzień,  bo z goźną miną obserwowała nas z pewnej odległości. Także cudne alpaki nie miały w tym dniu ochoty na uściski i głaski dzieci. Natomiast wielbłądy bardzo chętnie korzystały z okazji, by najeść się soczystej trawy, którą je karmiono. W kolejnych zagrodach mieliśmy okazję obserwować białe kangury, kucyki, strusie, żurawie, famingi, sowy, ktróliki, lemury i wiele innych zwierząt. W takcie spotkania dowiedzieliśmy się ciekawych informacji o zwierzętach, z których część występuje w dorocznych jasełkach " Prawdziwe Betlejem w Kochanach".

Po wielu wrażeniach związanych z bezpośrednim kontaktem ze zwierzętami mieliśmy okazję obejrzeć dawne zabudowania, które zostały tu przeniesione z ró żnych miejsc i pięknie odrestaurowane. Perełką wśród nich niewątpliwie jest drewniany kościólek z pięknym wnętrzem i czekające na uroczyste otwarcie Muzeum Jana Pawła II. Obok znajduje się budynek dawnej szkoły, w którym zgromadzono stare ławki, krzesła, tablice, globusy, liczydła i wiele innych przedmiotów, w które wyposażone były dawne szkoły. W sąsiedztwie szkoły usytuowana jest kuźnia z przedmiotami potrzebnymi kowalowi do pracy. Na koniec wizyty odwiedziliśmy budynek Narodowa Galeria Niepodległości Polski 100. W galerii znajduje się 100 portretów wybitnych Polaków, którzy czynem, słowem, duchem czy wyobraźnią umacniali polską tożsamość narodową i przygotowywali rodaków do niepodległości ojczyzny. 

Pełni wrażeń na koniec udaliśmy się na krótki spacer wokół osady. Nieopodal kolejnej bramy znajduje się słup z ogromną czapką wojskową i informacją o wsi  Kochany oraz wydarzeniach, jakie rozegrały się tu podczas II wojny światowej. To był ostatni punkt pobytu w Kochanach, ale nie ostatni naszej wycieczki.

Po powrocie czekał na nas piknik przygotowany przez rodziców na placu przy Domu Ludowym w Woli Rzeczyckiej. Rodzice dołożyli wszelkich starań, aby umilić czas dzieciakom i nakarmić nas. Były pianki i kiełbaski z ogniska, pyszne marchewkowe ciasto, owoce i napoje. Na placu zabaw wszyscy świetnie się bawili, można było też pograć w planszówki, o które zadbał Maks. Dziękujemy za super piknik pani Basi i panu Łukaszowi, paniom Agnieszce, Ewelinie, Sewerynie i Magdalenie. 

 

 

 

 

 

 

                                                                                                                                                                                                                 Tekst i fot.: K.S.

Odsłony: 576